Spotkanie z Historią w 80 rocznicę Września 1939 r. Wycieczka do Międzyrzeckiego Rejonu Umocnionego
W bieżącym roku obchodzimy 80 rocznicę wybuchu II wojny światowej i tragicznej, dla nas Polaków, Wojny Obronnej w 1939 r. Aby w pełni zrozumieć przyczyny jej wybuchu i zakres niemieckich przygotowań do jej przeprowadzenia, 18 stycznia wychowankowie naszego zakładu wzięli udział w wycieczce po Międzyrzeckim Rejonie Umocnionym. Wycieczka ta jest elementem turystyki indywidualnej propagowanej w naszej placówce w ramach realizacji programu wychowawczego „Archeologia Żywa”. Kładzie ona nacisk na obcowanie z historią i kulturą Polski, na odwiedzanych terenach z zachowaniem tradycyjnych wartości i związków społecznych oraz na regulowany i kontrolowany wpływ na rozwój otaczających nas przestrzeni i środowiska. Taka postawa przyczynia się do kształtowania i pielęgnowania indywidualnych genius loci wśród wychowanków.
Olbrzymie fortyfikacje i umocnienia zbudowane w latach 1934-38 w tajemnicy przed całym światem w rejonie Międzyrzecza i Świebodzina, były uzupełnieniem umocnień ciągnących się od Pomorza Środkowego przez Ziemię Lubuską po Odrę i dalej wzdłuż jej biegu na Śląsk. Były zarazem ich najnowocześniejszym i najsilniej rozbudowanym elementem. W budowie poszczególnych grup fortecznych Niemcy nie popełnili błędów, jakie zrobili Francuzi w czasie budowy słynnej Linii Maginota. Zakres prac fortyfikacyjnych, mających powstrzymać spodziewany atak w kierunku Berlina wojsk polskich jest zaiste imponujący, mimo że Niemcy przerwali ich wykonywanie w 1938 r. w związku z planowaną już wtedy agresją na Polskę. Pancerne kopuły o podwyższonej wytrzymałości wieńczące głęboko wkopane schrony grup fortecznych, mosty zwodzone, specjalnie chronione na Paklicy czy Obrze jazy lub linia przeciwpancernych „zębów smoka”, są jedynymi zewnętrznymi świadectwami czekających wszystkich chętnych militarnych atrakcji. Pod ziemią na głębokości 30 metrów wszystkie schrony i grupy forteczne są połączone korytarzami o długości w sumie około 33 kilometrów. Los bardzo źle obszedł się z tymi umocnieniami. W 1945 r. z powodu braku obsady tych fortyfikacji i ich wcześniejszego rozbrojenia przez Niemców, wojska sowieckie przekroczyły je w zasadzie bez większych walk i dużych strat, wcale nie zdając sobie sprawy z tego faktu. Po wojnie, jako że wszystkie te umocnienia były przygotowane do obrony przed atakiem ze wschodu, zostały one skrupulatnie zniszczone przez Ludowe Wojsko Polskie (wielka szkoda). Dopiero od lat 90-tych XX wieku wraz z rozwojem militarnej turystyki kulturowej, rozpoczęto odnawiać, rewitalizować poszczególne obiekty, dbać o czystość i niepowtarzalność oraz rekonstruować i udostępniać poszczególne umocnienia szerokiej rzeszy turystów. W celu zapewnienia turystom komfortu wypoczynku i zwiedzania, kreowane jest bogate zaplecze kulturalno-socjalne.
Nasza grupa rozpoczęła zwiedzanie tych fortyfikacji od zapoznania się z Grupą Forteczną „Shill” w rejonie Kurska, pojedynczymi schronami betonowymi dla dział przeciwpancernych oraz mostem zwodzonym nad Obrą w Kęszycy. Później przejechaliśmy do miejscowości Pniewo, gdzie mogliśmy zapoznać się z ciekawie odrestaurowaną Grupą Forteczną „Schanhorst”. Po zwiedzeniu pomieszczeń bojowych B-Werku 717 zeszliśmy głęboko pod ziemię do części koszarowej i magazynowej, gdzie zapoznaliśmy się z warunkami życia stałej załogi tego obiektu. Jako że system podziemnych korytarzy, magazynów i sztolni jest w okresie zimowym miejscem noclegowym dla 35 tysięcy nietoperzy, mogliśmy się przejść jedynie 400 metrowym korytarzem do podziemnego dworca kolejki wąskotorowej. Po wyjściu na powierzchnię zwiedziliśmy skansen militarny i pobliskie muzeum uzbrojenia. Na zakończenie naszej zimowej przygody z fortyfikacjami MRU przy ciepłym ognisku i przy pysznych kiełbaskach, podzieliliśmy się swymi wrażeniami i wspólnymi planami na następne wycieczki historyczno-krajoznawcze.
Autor: Redakcja