Wiosnę przywitaliśmy spływami na Orlej i Łobżonce
(w cieniu pandemii COVID-19)
Nagłe ocieplenie w końcówce marca było prawdziwą zachętą do sprowadzenia kajaków na wody rzek płynących w naszym regionie. Wychowankowie Zakładu Poprawczego w Kcyni wspólnie ze swymi opiekunami, Instruktorami Kajakarstwa Polskiego Związku Kajakowego, a także członkowie Koła Turystów Górskich im. Klimka Bachledy w Kcyni z naszego regionu, przywitali wiosnę w bardzo aktywny sposób. Zachowując wymagane przepisami reżimy sanitarne, związane z pandemią COVID-19 udało nam się w małych grupach sześciokrotnie w minionym tygodniu uczestniczyć w spływach kajakowych.
Małe i zwinne jedynki, na których pływamy, pozwalają zachować odpowiedni dystans (od 5 do 10 metrów) między uczestnikami spływów. Omówienie warunków bezpieczeństwa, czyli tak zwana odprawa przedspływowa, także odbywa się przy zachowaniu środków bezpieczeństwa (maseczki i dystans). Do czasu odwołania zasad bezpieczeństwa obowiązujących w placówkach opiekuńczo-wychowawczych w spływach, w których biorą udział wychowankowie naszej placówki wychowawczej, nie uczestniczą kajakarze ze środowiska otwartego. Wychowankowie z wielkim zrozumieniem podchodzą do tych rygorów, wykazując się odpowiedzialnością i dojrzałością. Zauważyć można również u nich żal, ponieważ w czasie spływów organizowanych dla młodzieży ze szkół ze środowiska otwartego, nasi nieletni mogli się wykazać swymi umiejętnościami kajakowymi a zarazem dbałością o wygodę i bezpieczeństwo innych.
21 marca spłynęliśmy rzeką Grabową. Ta niewielka rzeka, mająca swe źródła w rejonie Białego Boru, płynie na Pomorzu Środkowym i jest największym dopływem Wieprzy, wpadającej w Darłówku do Bałtyku. Grabowa to trudna i uciążliwa rzeka dla początkujących kajakarzy, charakterem podobna do naszej nakielskiej Orlej.
26 marca spłynęliśmy rzeką Łobżonką na odcinku z Kościerzyna Wielkiego do Klawka. Ten bardzo trudny technicznie odcinek wymaga za każdym razem wydatkowania od nas wielu sił w czasie jego przepłynięcia. Ilość przeszkód w postaci zwalonych drzew stawia go w szeregu najtrudniejszych rzek w północnej Polsce. Zadziwiają nas zawsze utworzone fantazyjne barykady, w czasie pokonywania których: skaczemy kajakami przez pnie, wciskamy się w wąskie szczeliny między konarami, czy nurkujemy z kajakami pod nimi. Cieszy nas wpływ szybko płynącej wody i czasu na kształt tych przeszkód, zmieniają one swój charakter, kształt i konfigurację. Zniewalające piękno wczesnowiosennej Łobżonki podkreślały ciekawie zaglądające z wysokiego brzegu w nasze kajaki błękitne przylaszczki i różowo kwitnący wawrzynek wilcze łyko. Na tej rzece nie można się nudzić!
Dwukrotnie zmierzyliśmy się z najpiękniejszą rzeką naszego nakielskiego powiatu, to jest z Orlą. 23 marca na odcinku z Radzicza do Kraczek i 30 marca na odcinku z Broniewa do Radzicza. Orla to istna perełka wśród atrakcji turystycznych naszego powiatu. Ożywiona wiosennym ćwierkaniem ptaków, powitała nas ciepłem słonecznych promieni oraz wysokim stanem wody (Huraaaa!!!) Po błękitnym niebie wiatr pędził obłoki, przemykając pomiędzy jeszcze bezlistnymi konarami wysokich drzew. Sama Orla płynie w wąskim zalesionym jarze, przecinającym rolniczy krajobraz Krajny. Leniwie meandruje wśród pól i bagiennych oparzelisk, przyspiesza na wypłyceniach i głazowiskach. Licznie spotykane tu sarny i jelenie traktują to miejsce jako ostoję i matecznik. Oglądanie jej uroków z perspektywy kajaka nadaje temu najzwyklejszemu krajobrazowi walory pewnej tajemnicy, baśniowości a nawet tajemnych symboli. Obserwowana przez nas o tej porze roku naturalna paleta pastelowych barw nadawała tej rzece wysmakowany układ pasów pełnych brązów, błękitów, zgaszonej zieleni i świetlistego beżu pomieszanego z żółcią. Z poziomu wody i płynącego po niej kajaka można dostrzec nieskończoną harmonię wszechogarniającej potęgi otaczającej nas natury budującej w nas niezwykły nastrój admiracji wobec dzieł Najwyższego. Wiosna zamieszkała na twarzach kolegów a nasze żółte wiosła na kształt skrzydeł motyli migotały w słońcu rozbryzgami wody.
Podobny charakter ma rzeka Sempolenka, którą spłynęliśmy 28 marca na odcinku z Motyla do Krówki z grupą przyjaciół kajakarzy. Najwięcej radości przyniósł nam odcinek tej rzeki meandrujący w głębokim wąwozie przed Zalewem Koronowskim.
27 marca wychowankowie przygotowali kajaki i sprzęt dla młodzieży ze środowiska otwartego. Instruktorzy Kajakarstwa PZKaj przeprowadzili szkolenie kajakowe na jeziorze w Wąsoszu. Młodzi adepci kajakarstwa byli pod wielkim wrażeniem, bo po raz pierwszy płynęli w kajakowych jedynkach. Stosunkowo wysoka fala na jeziorze oraz chłodna aura postawiła przed nimi wysoko poprzeczkę. Zajęcia zakończyły się omówieniem opanowanych umiejętności i zaplanowaniem następnych spływów.
Autor: Redakcja